Podstawą dobrego żurku jest zakwas. Spróbujcie zrobić go samemu a na pewno nie pożałujecie. 

kiszenie-zuru-329.jpg
SKŁADNIKI:

1 szklanka mąki żytniej razowej
typu 2000

500 ml ciepłej przegotowanej wody

ząbek czosnku

2 liście laurowe

kilka ziarenek ziela angielskiego

Potrzebne będzie: słoik, gaza, gumka, drewniana lub plastikowa łyżka.

 

PRZYGOTOWANIE:

Słoik wyparzamy wrzącą wodą tj. zalewamy wrzątkiem, płuczemy nim słoik. Osuszamy. Do słoika wsypujemy mąkę, zalewamy ciepłą przegotowaną wodą. Dokładnie mieszamy drewnianą lub plastikową łyżką. Dodajemy przyprawy. Przykrywamy gazą i odstawiamy w ciepłe miejsce. Żur kisimy do uzyskania ładnego kwasowego smaku i zapachu. Dla mnie najlepszy żur jest po 5-6 dniach, ale po prostu lubię kwaśny i zdecydowany smak żurku. Gdy już uzyskamy odpowiedni stopnień ukiszenia, możemy go przenieść do lodówki, przechowując do 2 tygodni. Żurek nie może smakować pleśnią, ani goryczą, dlatego tak ważne jest wyparzenie butelki.

 

FAKTY i MITY:

Dodawać przyprawy czy nie?

Ponoć prawdziwy żur nie ma przypraw, ja dodaję. Dla mnie żurek jest wtedy bardziej aromatyczny.

Odcedzać zakwas czy nie?

Ja nie odcedzam. Używam i mąkę, i wodę, co świetnie zagęszcza samą zupę. Niektórzy wolą oddzielić obecne w mące typu 2000 grube „kawałki”. Zostawiam tylko łyżkę mąki i łyżkę płynu. Przechowuję w lodówce i używam jako zaczyn pod kolejny zakwas.

Mieszać czy nie mieszać, o to jest pytanie?

Jedni albo kategorycznie zabraniają, drudzy usilnie nakłaniają do mieszania. Ja zostawiam żur na 3 dni, czekam, aż mąka ładnie opadnie i potem ewentualnie mieszam raz dziennie (jak pamiętam).