Co je się na jesień?

Już dawno pożegnaliśmy się ze świeżym bobem i rabarbarem, nieco później opuściły nas pomidory, kukurydza i papryka... Co tu dużo mówić – wraz z ciepłym latem odeszło wiele pysznych warzyw i owoców.

Na szczęście Matka Natura wie co robi. Nawet jeśli zdarzy nam się zatęsknić za zieloną sałatą, czy ogórkiem, pamiętajmy, że nasz organizm potrzebuje teraz czegoś zupełnie innego. Listopad, miesiąc owiany złą sławą, to czas jesiennego przesilenia, które potrafi objawić się na wiele przykrych sposobów – ogólnym zmęczeniem, chandrą, osłabieniem oraz złośliwymi przeziębieniami. Dlatego nie czekaj - właśnie teraz jest najlepszy moment na wzmocnienie odporności poprzez odpowiednią dietę.

Co jeść jesienią? Jak jednocześnie dostarczyć sobie odpowiednią dawkę wartości odżywczych, poprawić sobie humor i się rozgrzać? Odpowiedź jest prosta – jedzmy zupy! Po pierwsze, ich przygotowanie jest szybsze i dużo łatwiejsze niż w przypadku innych dań. Po drugie, stanowią naprawdę ogromne pole do popisu, gdzie trudno cokolwiek zepsuć J Składniki z odległych kuchennych „galaktyk”, często spotykają się właśnie w talerzu zupy... a tam okazuje się, że świetnie ze sobą współgrają! Po trzecie, nic nie rozgrzewa lepiej niż gorąca zupa. A o czym najbardziej marzymy, jak nie o parującym i sycącym posiłku, wracając do domu w ponury jesienny wieczór?

A w temacie zup, polska jesień ma naprawdę bardzo dużo do zaoferowania. Szybko zapomnimy o wiosennych nowalijkach, kiedy dopadną nas dreszcze i przeziębienie. Właśnie wtedy będziemy potrzebowali solidnych i niezastąpionych warzyw korzeniowych oraz cebulowych, takich jak cebula, pietruszka, seler, burak... Pożywny rosół, czy krem z białych warzyw dostarczą nam energii i ciepła. A posiłek jeszcze prostszy w przygotowaniu niż zupa...? Zdecydowanie są to upieczone warzywa korzeniowe. Z miodem, orzechami, w winie – także tutaj jesień zapewnia nam moc możliwości. Oraz oszczędność czasu i energii!

Listopad to także czas warzyw kapustnych oraz niektórych liściowych. W tych drugich, prym niezmiennie wiedzie jarmuż – synonim zdrowia i witalności. Idealnie nadaje się do zielonych koktajli oraz jako dodatek do wszelkiego rodzaju dań.

W rozważaniach na temat jesiennej diety, nie można pominąć niekwestionowanej królowej listopada – dyni. Uniwersalność dyni sprawia, że nie da się jej nie kochać. Serniki, muffiny, zupy, placki, kotlety, racuchy, sosy, farsze... Nawet dyniowe pestki przydadzą się w każdej kuchni! Polegając na samej dyni, można bez wysiłku ułożyć kilkudaniowe, zróżnicowane menu. Co więcej, dynia jest małokaloryczna, ale bardzo sycąca (dzięki błonnikowi). Czy nie tak właśnie brzmiałby opis Warzywa Idealnego?

Każdy kucharz marudzący na jesienną posuchę w kuchni, powinien dobrze przyjrzeć się warzywom, które leżą teraz na sklepowych półkach. Dopiero wtedy zauważy, że na wyciągnięcie ręki ma prawdziwe skarby. Bo jesień to nie tylko chłód i krótsze dni... To przede wszystkim aromatyczna, rozgrzewająca kuchnia, dodająca energii oraz uśmiechu.