Superfood na szybko

 

Na tytuł superfood trzeba zasłużyć. Nie dajcie zwieść się producentom żywności, którzy najchętniej oznaczyliby tą etykietą każdy ze swoich produktów. Wszędobylskie reklamy i wszystkowiedzący eksperci wywierają duży wpływ na to co jemy. Aby nie dać złapać się w macki marketingowych sztuczek, warto dowiedzieć się na własną rękę, co tak naprawdę kryje się pod aktualnie modnymi terminami.Global Healing Center definiuje superfood jako możliwie mało przetworzoną żywność, bogatą w sładniki odżywcze i przeciwutleniacze. Długi skład umieszczony z tyłu opakowania zaprzecza napisowi superfood, który zachęcił nas, aby po nie sięgnąć. Przykładem może być zielona herbata, znana z właściwości przeciwutleniających, która w Stanach Zjednoczonych jest sprzedawana z dużą ilością dodatkowego cukru.

Na szczęście superfood nie jest elitarną i zamkniętą grupą produktów. Zazwyczaj jest to żywność roślinna, ale znajdziemy tam również niektóre ryby, a nawet nabiał. Uniwersalność superfood sprawia, że łatwo wprowadzić ją do codziennej diety. Szczególnym powodzeniem cieszą się wszelkiego rodzaju sproszkowane lub suszone rośliny, ich nasiona i ziarna. Wystarczy dodać je do podstawowego posiłku, aby zwykłe danie stało się superdaniem.

Superfood łatwo odnaleźć wśród jagód. Na popularności zyskały zwłaszcza jagody goji i acai. Oba rodzaje owoców mają intensywne właściwości przeciwutleniające. Jagody goji szczególnie dobrze działają na system odpornościowy i mają zdolność zwalczania komórek rakowych. Z kolei spożywanie owoców acai jest polecane osobom pragnącym zrzucić wagę i usprawnić metabolizm. Najlepiej spożywać je w postaci soku, gdyż ze względu na wysoką zawartość tłuszczu trudno je ususzyć, a przez to – transportować. Jagody goji charakteryzują się gorzkim smakiem dlatego używane są do dań obiadowych, herbat ziołowych lub win. Z kolei owoce acai są na tyle słodkie, że świetnie odnajdą się w deserach. Jak przystało na superfood, właściwości opisanych jagód są na tyle potężne, że niekiedy (zwłaszcza jagody goji), mogą spowodować skutki uboczne. Dlatego spożywajmy je z umiarem!superfood-na-szybko-601.jpg

Superfood możemy znaleźć również pod postacią maleńkich nasion, których rozmiar jest całkowicie niewspółmierny do korzyści jakie niesie ich regularne spożywanie. Odżywczą bombą są nasiona chia, pochodzące z Ameryki Południowej. Już Majowie poznali się na ich właściwościach, na co dowód znajdziemy w ich języku, gdzie słowo „chia” oznaczało siłę. Chia jest niskokaloryczne, a mimo to hiperodżywcze. Zawiera mnóstwo przeciwutleniaczy i minerałów, a ponadto badania wykazały, że jest skuteczną bronią w walce z cukrzycą typu 2. Smak chia nie jest intensywny, dlatego nasiona można dodać praktycznie do wszystkiego oraz jeść na surowo. Jedna łyżeczka chia naprawdę może sprawić cuda! Podobnie sprawa ma się z nasionami konopii; równie odżywcze w białko i minerały, są jednak cenione przede wszystkim przez zdrowe kwasy tłuszczowe. Stwierdzono łagodzący wpływ spożywania nasion konopii na kobiecy PMS i menopauzę oraz choroby układu krążenia. Nasiona konopii mają ciekawy orzechowy posmak i świetnie sprawdzają się jako składnik muesli, zup, sałatek, a nawet koktajli.

Jeśli mamy ochotę na równie łatwe „w użyciu”, ale nieco mniej egzotyczne superfood, postawmy na rodzime siemię lniane. Właściwości ma mnóstwo, a niektórymi przewyższa nawet nasiona chia! Nasiona lnu są przede wszystkim jednym z najlepszych roślinnych źródeł kwasów tłuszczowych omega-3, wspomagających pracę naszego mózgu i serca. Spośród wszystkich pokarmów zawierają najwięcej lignanów – substancji hamujących kobiece nowotwory. Siemię lniane wspomaga również układ pokarmowy i przemianę materii. Najlepiej spożywać je świeżo zmielone, gdyż surowych nasionek organizm nie trawi. Dzięki łagodnemu smakowi można wrzucać je praktycznie wszędzie – do sałatek, koktajli, czy zup, a nawet do ciasta wyrabianego na chleb. A propos pieczywa – nawet nie jesteśmy świadomi, że kolejne superfood czeka właśnie tam, najczęściej na bułkach. Chodzi oczywiście o sezam. Nazywany najstarszą przyprawę świata, charakteryzuje się specyficznym aromatem i uniwersalnością kulinarnego zastosowania. Sezam jest skarbnicą wapnia i przeciwutleniaczy; naukowo potwierdzono również jego skuteczność w hamowaniu nowotworów. Dzięki walorom smakowym nie ma problemu z używaniem sezamu w kuchni – szczególnie dobry jest uprażony albo w bliskowschodniej wariacji, paście tahini. Kolejnym ziarnem, cieszącym się niesłabnącą popularnością, głównie dzięki swoim koneksjom z czekoladą, jest kakaowiec. Jak na superfood przystało, ma dużą ilość przeciwutleniaczy; jednak to czym ziarna kakaowca szczycą się najbardziej, jest magnez – pierwiastek bezcenny dla naszego serca, dobrego samopoczucia oraz libido. Ziarna kakaowca są gorzkie, dlatego w kuchni odnajdą się głównie w roli posypki przełamującej słodki smak ciasta, bądź wylądują bezpośrednio w koktajlu.

W kolejnej szufladzie superfood znajdziemy sproszkowane algi, „rośliny” znakomicie przyswajalne przez organizm ludzki. Weźmy pod lupę chlorellę i spirulinę, dwie najpopularniejsze przedstawicielki owej grupy. Po pierwszą z nich warto sięgnąć, jeśli chcemy oczyścić organizm, gdyż chlorella ma silne właściwości detoksykacyjne. Chlorella ma również więcej żelaza, chlorofilu oraz kwasów nukleinowych niż jej koleżanka. Z kolei spirulina może pochwalić się większą zawartością żelaza oraz skuteczniejszym wsparciem układu immunologicznego. Po spirulinę częściej sięgają osoby będące na diecie, gdyż alga zawiera specjalne białko pomocne w kontrolowaniu apetytu. Teraz nasuwa się oczywiste pytanie – jak owe algi wykorzystać w kuchni? Ze względu na specyficzny „morski” aromat, sproszkowane glony często towarzyszą daniom rybnym. Ale mogą również wzbogacić zielone smoothie, czy soki warzywne. Pamiętajmy, że same algi smaczne nie są!

Zielone i sproszkowane superfood to nie tylko algi. Jeśli wzbraniamy się przed jedzeniem glonów, możemy sięgnąć po młodą trawę jęczmienia i pszenicy. Właściwości obu są podobne, jednak w przypadku problemów z trawieniem, sięgnijmy po trawę jęczmienia. Młode trawy nie zawierają glutenu, za to znajdziemy w nich bardzo dużo chlorofilu. Oprócz witamin, w młodym jęczmieniu i pszenicy jest bardzo dużo minerałów wspomagających utrzymanie równowagi kwasowo-zasadowej organizmu. Przez swój kolor, sproszkowane trawy najlepiej odnajdą się w zielonych koktajlach i smoothie.

Prawdziwy superfood to nie tylko zdrowie, ale również zastrzyk energii. Dla wszystkich poszukujących naturalnych źródeł stymulacji ciała i umysłu, wskazane są sproszkowane korzenie maca i guarany. Bulwiasta maca, krewna selera, przyniesie ukojenie wszystkim przewlekle zmęczonym i zestresowanym. Jest również wskazana dla sportowców i osób obciążonych dużym wysiłkiem fizycznym. Co ciekawe, maca to również skuteczny afrodyzjak. Z kolei popularność guarany opiera się na guaraninie – kofeinie, która orzeźwia i stymuluje, ale nie powoduje nerwowości jak przy piciu kawy. Gurana to naturalny zastrzyk energii dla wszystkich pragnących podnieść swoją wydajność, poprawić samopoczucie i odporność. Dlatego rano, zamiast kawy, przygotujmy sobie koktajl ze sproszkowaną macą lub guaraną. Maca ma delikatny, korzenny smak, dlatego pasuje do wielu potraw – w postaci posypki albo „zagęszczacza”. Z kolei guarana jest dość cierpka i słabo się rozpuszcza, dlatego warto wymieszać ją z innym produktem.

I na koniec roślina, którą trudno upchnąć w którejś z poprzedniej kategorii superfood. Karob, nazywany również chlebem świętojańskim, należy do strączków. Jest oczywiście znakomitym przeciwutleniaczem, a oprócz tego obniża cholesterol, reguluje procesy trawienne, zwalcza stres i przemęczenie oraz podobnie jak maca i guarana, dodaje energii. Ze względu na swoje smakowe podobieństwo do czekolady, karob może być pity jako „kakaowy” napój oraz dodawany do wypieków. Karobową melasę można spożywać samodzielnie lub mieszać z jogurtami, czy koktajlami.

Decyzja o spożywaniu superfood wcale nie musi prowadzić do komplikacji w codziennej diecie. Co więcej, może okazać się świetną metodą na błyskawiczne zwielokrotnienie wartości odżywczej dania, kosztem niewielkiego wysiłku. Pamiętajmy o superfood, a nasz organizm na pewno odwdzięczy się sprawnością, kondycją oraz dobrym zdrowiem.

Zapraszam do pozostałych artykuł z serii ZDROWA DIETA